niedziela, 3 grudnia 2017

Hello, Autumn


Hej wszystkim!
Dawno mnie tutaj nie było. Mimo wszystko, bardzo tęskniłam za blogowaniem, ale nie ukrywam, trochę się rozleniwiłam. Teraz jednak wracam do formy, co możecie zauważyć na moim wattpad'owym dzienniku, gdzie rozdziały pojawiają się praktycznie codziennie.

Jesień jest porą roku, którą darzę sympatią z kilku nietypowych powodów. Przede wszystkim jest chłodniej niż w lecie. Owszem, uwielbiam lato, ale nienawidzę temperatury 20*+. Wolę, gdy jest chłodno, lepiej się wtedy myśli i mam więcej siły. Jest to istna ironia losu, ponieważ jest mi wiecznie zimno. Bywa.

Uwielbiam ją za te wieczory, gdzie zmęczona całym dniem mogę w końcu położyć się po kocem, z herbatą i ulubioną książką. Gdy jeszcze zapalę świeczkę zapachową, to można dosłownie wyczuć magiczną atmosferę w powietrzu.

Wieczorne leniuchowanie nie oznacza jednak, że zaprzestaję regularnych ćwiczeń. Wręcz przeciwnie. Napełniona motywacją do diety i treningów przez widok szczupłych dziewczyn w szkolę, z werwą pokonuję kolejne dni wypełnionych różnego rodzaju wyzwaniami.

Jednak jesień to nie tylko same przyjemności. Przede wszystkim zaczyna się szkoła a z nią czas wypełniony zajęciami, nauką i pracami domowymi. Szara, wilgotna aura może momentami być dla nas przytłaczająca, ale jeśli będziemy silni i szli przez życie z nadzieją w sercu i chęcią życia to być może odnajdziemy w tej ponurej aurze miejsce na pozytywną stronę siebie.

Nie dajmy się jesiennie chandrze. Pokażmy, że jesteśmy od niej silniejsi! ♥
Zostawiam was z tą myślą. Pamiętajcie, że bez deszczu, nie ma tęczy. Postaram się publikować dla was więcej postów, co najmniej jeden na tydzień. Proszę was jedynie o odzew w postaci komentarzy, czy zostanie dłużej poprzez obserwację.

To byłam ja,

xoxo